Galeria zdjęć ptaków miejskich pokaże ptaki w centrum miasta i na jego obrzeżach, w parkach, na stawach i miejskich rzeczkach, na nieużytkach i w ogrodach, na tle infrastruktury miejskiej, wśród nas - ludzi. W Warszawie i w innych miastach Polski. Z krótkim opisem sytuacji i nazwą ptaka. Dla ich urody i celem poznania naszych skrzydlatych sąsiadów. Oglądajcie!
Zapraszam!
Hanka
JAK TEN CZAS SZYBKO LECI! MAMY JUŻ MARZEC 2023 r.
Zima trwa, ale wiosnę czują wszyscy, a ptaki najbardziej.
Spotkałam miesiąc temu SŁOWIKA SZAREGO w centrum Warszawy. To teren tzw. patelni - w rej. PKiN. Był ostrożny ale niepłochliwy. Ciekawski! Dzięki temu mam zdjęcia ... Taki rarytas!
Kiedy jest gorąco ptaki szukają wody ... Miasto najczęściej oferuje wodę w fontannach. W Warszawie mamy fontanny w centrum, pod PKiN. Korzystają z fontann gołębie, krukowate, wróble i inne ptaki.
Czerwiec 2022 r.
Trzy sokoły wylęgły się w gnieździe pod iglicą Pałacu Kultury. To Aria, Iga i Varso. Już latają i są w bardzo dobrej kondycji. Rodzice: Giga i Franek dbają o swoje dzieciaki, które jeszcze nie umieją samodzielnie zdobywać pożywienia. Dostają upolowane ptaki a jednocześnie uczą się trudnej sztuki polowania ... Zbliża się czas rozstania młodych z rodzicami. Naturalnie - jak zawsze ...
To cała, długa historia ... Jak co roku, w końcu kwietnia 2022 nurogęś-mama przeprowadzała swoje nurogęsiątka z Łazienek Królewskich do Wisły. Trasa wiedzie wodami kanału dopływowego i Kanału Piaseczyńskiego (działa przepust pod ul.Myśliwiecką), a następnie - największe wyzwanie - 6-pasmowa ul. Czerniakowska. Już trzeci rok organizacją tych wydarzeń zajmuje się - na rzecz m.st.Warszawy - Zarząd Zieleni. Jak do tej pory, ja zbieram zdjęcia i raportuję na Facebooku, a jak trzeba - również osobiście pomagam. Stres jest mniejszy, od kiedy została włączona Policja i Straż Miejska - zatrzymują auta. W tym roku zwróciłam uwagę na konieczność wstrzymywania ruchu na Czerniakowskiej w obie strony, w tym samym czasie. Wtedy nurogęś się nie płoszy i wszystko przebiega sprawniej.
Z sukcesem odbyły się wszystkie 5 przejść a z mami - do Wisły przebiegło 47 nurogęsiątek! Wspaniała sprawa! Na stronie "Kanał Piaseczyński - ostoja ptaków" jest wszystko w szczegółach. Zapraszam :).
Już wcześniej wspominałam o korzyściach płynących z kałuży, dosłownie ... Ptaki mogą się napić i wykąpać. Lepsza nawet brudna woda, niż żadna.
Te puszczyki - mama i dziecko - spotkałam w Łazienkach Królewskich. Lęgną się tam każdego roku. Nigdy nie wiadomo, w którym drzewie samica znajdzie odpowiednią dziuplę i gdzie potem szukać jej dzieci. No, z drugiej strony - jest na to sposób. Kiedy pojawiają się młode puszczyki, wzrasta zainteresowanie nimi ze strony wron. Wrzeszczą, zaczepiają młode, starają się je zrzucić z gałęzi - są groźne dla niesprawnych jeszcze puszczyków. Robią dużo hałasu i wtedy można znaleźć dziuplę.
W r. 2022 wykluł się tylko jeden dzieciak. Bo to tzw. niemysi rok. Mało jedzenia - para nie zdecydowała się na więcej dzieci. Mądrze to natura wymyśliła :)
Kwiczoł-rodzic zdobywa pożywienie dla dzieci w gnieździe. Zanim obdzieli swoje pisklęta dżdżownicą, musi ją pokawałkować i odpowiednio upakować w dziobie. Czy łatwo lecieć z takim ciężarem w powietrzu? Naprawdę, niełatwe jest życie ptasich rodziców w sezonie lęgowym ...
Kiedy spotyka się w centrum Warszawy kolonię WRÓBLI na krzakach, to serce się raduje. A jest ich co najmniej 60 a może więcej. Są dokarmiane, ale też mają tu niezłe warunki środowiskowe w pobliżu. Trzeba chronić takie miejsce!
Dzięcioł zielony jest stałym mieszkańcem Łazienek Królewskich w Warszawie. Kiedy poszukuje pokarmu na ziemi, a musi przerzucać i przegrzebywać liście, nie zwraca dużej uwagi na ludzi. Ludzie chodzą, przechodzą. Dzięciołom krzywdy nie czynią. Nie ma więc potrzeby zrywać się do ucieczki. To daje szanse na jaką-taką fotografię :)
LISTOPAD SIĘ KOŃCZY ... Co tu dużo pisać! Czas leci szybko, a mimo epidemii COVID-19 i siedzenia dużo w domu, czasu wcale nie mam więcej.
Kilka wyjazdów w tzw. teren, kilka spacerów po mieście, po parkach, nad Wisłą i nad jeziorami w Warszawie i już jest tyle zdjęć, że nie nadążam z wstawianiem. Trzeba to robić systematycznie. A mnie porobiły się zaległości. Ale - co to ma za znaczenie.
Bądźmy zdrowi i jak najlepiej przeżywajmy każdy dzień!
Połowa sierpnia 2020. Już się nie spodziewałam spotkania z ciekawymi ptakami. A w Dolince Służewskiej na Mokotowie spotkałam rodzinkę trzcinniczków. Tata, mama i co najmniej jeden podlot. Odzywały się do siebie, porozumiewały ... Rodzice polowali i karmili małego. Udało mi się je sfotografować.
WIOSNA, LATO - ten czas tak gna! Nie nadążam z aktualizacją zdjęć. Wciąż obiecuję sobie, że będę to robić systematycznie ale nie wychodzi.
Zatem, odejdę od wstawiania przerywników informacyjnych o upływających miesiącach i porach roku. To będzie się samo opowiadało. Będzie widać po ptakach i zmianach kolorów ich środowiska ...
Pełzacz ogrodowy - długi dziobek, krótki pazur, nie tak śnieżne piórka na brzuszku, odzywa się ciszej. Szybko posuwa się w górę i w dół, często zmieniając kierunek i stronę drzewa. Trudny model a jaki śliczny!
Styczeń 2020 r. zaskoczył wszystkich warszawskich obserwatorów ptaków! Na Kępie Potockiej w dzielnicy Bielany, pojawiła się WĄSATKA (samczyk). Przez ponad miesiąc codziennie grupy fotografów zajmowały pozycje naprzeciwko ptaszka, żerującego na kiści trzcinowej i fotografowaniu nie było końca! Wszyscy się dziwili, że wąsatka nic sobie nie robi z tych ludzi, że nie przejmuje sie psami, rowerzystami, obserwatorami ... W tej chwili nie wiem, jak jest z wąsatką. Przezimowała w Warszawie, ale na lęgi chyba poleci gdzieś, gdzie będzie miała szanse spotkać samiczkę i założyć rodzinę. Piękny, cierpliwy ptaszek, który zachwycił wszystkich. Nawet prasa o nim pisała!
Warszawski puszczyk z Łazienek Królewskich często śpi w swojej dziupli. Kiedy słyszy kroki pod drzewem, otwiera jedno oko. Czasami coś go wyraźnie zainteresuje, Wtedy spogląda w dół i widać, że przygląda się. Nie wiem jedna czy chodziło o mnie, czy raczej o myszkę, która szurała w liściach pod drzewem?
Koniec lata - jesień ... Czas leci bardzo szybko. Zmieniają się pory roku, zmienia się szata roślin i ptaków. W listopadzie liści na drzewach coraz mniej, za to - na trawnikach, poboczach, ciągach pieszo-jezdnych w osiedlach - wszędzie pełno niezebranych liści. Trochę dlatego, że taka jest teraz strategia zarządu zieleni miasta, a trochę też dlatego, że służby nie nastarczają z worami do pakowania liści i ich utylizacją ...
I dobrze. Liście są potrzebne dla gleby. Wciąż jest bardzo sucho, przynajmniej w Warszawie. Naprawdę rzadko pada deszcz! Więc liście, leżąc, zapewniają mniejsze parowanie gleby, zatrzymują wilgoć, a pozostawione - rozkładają się, odżywiając podłoże. Tam zresztą żyje mnóstwo różnych zwierzątek, grzybów, mikroorganizmów, toczy się całe różnorodne życie biologiczne!
Mieliśmy już kilka dni z przymrozkami w nocy. Ale na razie listopad jest nadzwyczaj ciepły, słoneczny i ... suchy! Ptaki jednak coraz usilniej garną się do naszych balkonów, chcą już dostawać pokarm zimowy w karmnikach. Hmmm, trochę jeszcze za wcześnie.
LIPIEC-SIERPIEŃ - dwa letnie, gorące miesiące - razem. Wokół wszystko wysuszone, Wisła w Warszawie ma 33 cm głębokości, opadają liście z drzew, wysychają kwiaty, trawników raczej nie ma ... Nie kosi się. Kosi się mało, ale też nie podlewa, bo woda jest na wagę złota.
Ptaki są i dają sobie radę. Pokarmu mają sporo właśnie dlatego, że zdołały zakwitnąć i wydać nasiona/owoce chwasty, rośliny dzikie, kiedyś ścinane szybko, bez możliwości przejścia całego cyklu rozwoju. Mniej koszenia - więcej jedzenia! Brawo m.st. Warszawa!
MAJ, CZERWIEC - lato już niedługo! I coraz dłuższe dni. Coraz cieplejsze może wreszcie - też :)
I już KWIECIEŃ pomyka, ze śpiewem ptaków, kolorami przyrody i radością z wiosny!
Dzięciołek - poszukiwacz przysmaków pod korą drzew ...
Muchołówka żałobna na polowaniu.
MARZEC wygonił zimę definitywnie. Przynajmniej na Mazowszu i w centralnej Polsce. Coś tam pomroziło w nocy, krótko popadał śnieżek, było sporo deszczu i dużo wiatru.
WIOSNA w sercach ptasich, co widać i słychać od rana do wieczora!
Idzie LUTY! Ciekawe czy będzie "podkuj buty" czy raczej "kup sobie kalosze ..."?
Pełzacz ogrodowy z Łazienek Królewskich. Ma tam raj na ziemi, bo wiele starych, popękanych drzew z mnóstwem jedzenia zimą :)
Mamy już STYCZEŃ 2019 roku! I ptaki te same, i miejsca gdzie je spotykam ... Kto wie, może w tym roku przylecą jeszcze inne ptaki?
Zapraszam do oglądania zdjęć przez cały rok :)
Mandarynka zajadająca się żołędziem ... Oj, zgubiła!
Młodociana piegża.
Warszawskie gąsiorki (Lanius corullia) z sierpnia 2018.
1 maja 2018.
Trwa piękna, letnia pogoda. W Warszawie, w ciągu 10 dni padało dwa razy ... trochę grzmiało, błyskało - była burza. Ale niegroźna. A deszcz - wiadomo, jest bardzo potrzebny. Roślinność mamy pięknie rozkwitłą, bujną, soczystą. Na szczęście, większość dzielnic nie zaczęło jeszcze koszenia. Mogą swobodnie kwitnąć i przekwitać żółciutkie mlecze, wszelkie kolorowo kwitnące chwasty (będzie dużo nasion dla ptaków), latają pszczoły, trzmiele, jest ruch w ptasim świecie.
PIERWIOSNEK - rozśpiewany, zadziorny, pełen wiosennej energii i radości życia. A na dodatek, niesamowicie piękny, prawda?
KROGULEC - samiec i samica. Władcy życia i śmierci tutejszej drobnicy. Sami zajęci budową gniazda na drzewie w okolicy, ale jednocześnie - bacznie obserwujący i łakomie śledzący ruchy kapturek, pierwiosnków, rudzików a nawet grzywaczy, srok czy kosów. Drapieżne ptaki, sprawne, sprytne, o doskonałej aerodynamice i zwinne jak rzadko. Umiejące błyskawicznie przedrzeć się między gałązkami krzewu czy wyskoczyć z ukrycia i wznieść się w górę za lecącym celem ...
W ciągu kilku dni, kiedy fotografowałam krogulce. częściej pojawiała się samica. Samiec, stalowo-szaro upierzony, z prążkowaną piersią i przebłyskami rudości na jej bokach, wydawał się bardziej płochliwy. Jednak i on, zajęty wyszukiwaniem materiału na gniazdo, starał się nie zwracać na moją obecność uwagi. Jakby dobrze wiedział i rozumiał, że kiedy ja jestem na balkonie hotelowego pokoju, nie stanowię dla niego zagrożenia ...
Groźne ale przepiękne ptaki.
RUDZIKA sfotografowałam w Gdańsku-Jelitkowie, w dzikim zakrzaczonym i zadrzewionym parku przy hotelu, w którym mieszkaliśmy przez kilka dni. Rudzik pojawiał się, skakał po gałązkach, czasami śpiewał. Był czujny i dość skryty ... Szybko zauważyłam, dlaczego ...
Popatrzcie na następne zdjęcia ;)
29.03.2018
W marcu jak w garncu! Było wszystko - każdy rodzaj pogody, temperatury i zjawiska atmosferycznego. Często nie można było wyjść "na ptaki", bo mróz za duży, lub opad zbyt intensywny.
Potem było za ciepło, innym razem za silny wiatr łamiący gałęzie i porywający ptaki z dachów domów ...
Na zakończenie miesiąca jeszcze przywaliło śniegiem i mocno pokropiło. Na tyle, że ptaki znowu stłoczyły się przy karmnikach, domagając porcji słonecznika i innej karmy.
Miejmy nadzieję, że kwiecień, choć plecień, będzie trochę bardziej stabilny pogodowo i wreszcie zieleń buchnie a na drzewach wreszcie pojawią się liście. Czego sobie i Państwu oraz ptaszkom - życzę :)
28.02.2018
Kończy się ten miesiąc o zmiennej, kapryśnej pogodzie. Zostanie zapamiętany, bo jego końcówka dała nam się wszystkim we znaki. Ostanie dni, to silne mrozy, dokuczliwy wiatr, smog w powietrzu, głodne, zziębnięte, skulone lub mocno nastroszone ptaki ... A ludzie, przemykający się szybko ze środków komunikacji do ciepłych, domowych pieleszy. Kichający i chorujący ...
Mimo wszystko w przyrodzie jest ruch. Ptaki śpiewają i zalecają się. Wróble, sikory, nawet czyże, nie mówiąc o krzyżówkach, mandarynkach i krukowatych.
Ocieplenie zapowiadane, wiosna tuż, tuż ...
21.01.2018
Spadł śnieg i leży, choć w dzień mamy temperaturę około 0. W nocy - mroźno. Zima się jeszcze waha: zostać czy odejść w innym kierunku? Na szczęście, nie jest bardzo zimno i ptaki nie cierpią ani z głodu, ani z braku wody czy wyziębienia.
Święta, święta i już "po"! 2018 czas zacząć ...
Nadszedł grudzień 2017. Zbliżają się święta. Jest na razie jesiennie - bez śniegu i mrozu. To lepiej, bo ptaki mają czas na żerowanie i nabieranie tłuszczyku.
W czasie Świąt wszyscy będziemy dobrze się odżywiać :)
Zatem, Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!
Już LISTOPAD, a w rejonie PKiN nadal ciekawe spotkania ... Ktoś sfotografował tam krzyżodzioby świerkowe, słowika, raniuszki, rudzika i kilka innych gatunków.
Mnie tak się nie poszczęściło, ale mam zdjęcia MYSIKRÓLIKA, KAPTURKI i SZPAKÓW oraz WRONY SIWEJ (wron jest tu wiele!).
A poza tym, w Łazienkach Królewskich pojawiła się KAROLINKA (!) - samiczka. Ktoś podrzucił partnerkę samotnemu od lat, karolinkowi ...? Teraz chodzą razem. Czy z tego będzie potomstwo? Zobaczymy na wiosnę. Skutecznie obrączkowane są mandarynki i większość z nich nosi już "blachy" na łapkach i kolorowe obrączki. Można też spotkać łyski z obrożami na szyi.
W listopadzie niewiele było dni sprzyjających fotografowaniu ...
Co robi KAPTURKA (para! a nawet dwie) w listopadzie w rejonie Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie?! Przede wszystkim, to jest miasto, a więc cieplej niż w terenie. Tu jest pożywienie - lubiane przez kapturkę owoce. Jest gąszcz krzewów, który daje schronienie. Są inne ptaki, które zwiększają poczucie bezpieczeństwa. Jej obecność w mieście uzasadnia fakt, że nadal są plusowe temperatury, a ten gatunek to tzw. migrant krótkodystansowy, czyli - jeśli odlatuje, to najwyżej do Europy Zach. lub Południowej. Nie musi męczyć się długim lotem do Afryki ... Zatem, pewnie ją jeszcze spotkam :)
MYSIKRÓLIK - jeden z naszych najmniejszych ptaków. Intensywnie żeruje, łowiąc owady, zjadając larwy i pajączki uczepione gałązek, listków i szpilek iglaczków. Szybki, zwinny, potrafi zwisać w różnych kierunkach. Nie jest nadzwyczajnie płochliwy, ale szybko zmienia pozycje i miejsca, trudno go sfotografować ... Jest śliczny!
Stało się moją tradycją przyjeżdżanie co kilka dni do samego centrum Warszawy, w rej. Pałacu Kultury i Nauki. Sa tu nieużytki - tereny soczystej trawy, dzikich roślin, chwastów, kwiatów z zapylającymi je owadami. Są zakrzaczenia, zadrzewienia, często kałuże po deszczu, miejsca z piachem i kostką bauma. Ludzie tędy chodzą, śpiesząc się do metra, tramwajów, autobusów i na parkingi pod PKiN. Są kosze na śmieci i śmietniki, jest ogólny bałagan ... Ludzie tu jedzą, gubiąc kawałki pieczywa i wypełniaczy, czasami po prostu rzucają jedzenie ptakom. Tu jest dla ptaków swoisty raj na ziemi. Można się schronić w zimne, deszczowe, wietrzne dni, można pożerować w naturze i zjeść to co ludzie rozrzucają.
I w takim miejscu spotkać można niesamowite, nieoczekiwane gatunki ptaków! M.in. krętogłowa, gąsiorki i cierniówki (lęgowe tutaj), jarzębatki, rokitniczkę, łozówkę, słowika szarego, rudziki, szpaki, wróble i mazurki, mysikróliki i czasami nawet zniczka, piegże, oczywiście - wrony, kawki i gawrony oraz gołębie, a na niebie pustułki, sokoły wędrowne i krogulce.
Tyle ptaków w centrum Warszawy! Niezwykłe!
KWICZOŁ. Czyż trzeba przedstawiać tego ogrodnika naszych nieużytków i parkowych poboczy? Zaznacza swoją obecność specyficznym skrzeczącym kwikiem, lata z głośnym warkotem i daje o sobie znać w każdym miejscu. Ludzi się nie za bardzo boi. Wron nie lubi. Ważniak często zadzierający nosa. A kupić go można ... tłustą dżdżownicą. Nie dasz? Nie, to nie! Znajdzie, wyciągnie i pochłonie w sekundę ... Słyszy nawet, kiedy dżdżownica przesuwa się w ziemi. Namierzy i upoluje. Sprytny, odważny i jest z nami zawsze :) I oby tak pozostało, śliczny kwiczołku :)
KOS - piękny czarny ptak z żółtym dziobem. Ozdoba miejskich parków i osiedli dzielnicowych. W Warszawie mamy bardzo liczną populację kosów.
W zależności od kąta padania światła, pióra kosa błyszczą lub zachwycają głęboką, matową czernią. Samce głośno śpiewają, zawiadamiając konkurentów, że rewir jest zajęty. Każdy intruz bywa z impetem przeganiany. Przed samiczką - kos pręży i wypina swoją pierś, unosząc dziób wysoko do góry.
Ptaki, a zwłaszcza wróble, mazurki, ale także gołębie i ptaki krukowate, jedzące właściwie wszystko, chętnie skubią chleb i bułki. Ludzie często karmią ptaki chlebem. A to nie jest dla nich zdrowe jedzenie. Szkodzi im, rozpycha jelita, zakwasza żołądek. Ptaki często chorują. Zwłaszcza wtedy, kiedy w ich diecie występuje prawie wyłącznie chleb. Chleb jest solony i słodzony, ma różne dodatki i ulepszacze.
STARAJMY SIĘ NIE KARMIĆ PTAKÓW CHLEBEM. LEPSZE JEST ZIARNO - słonecznik, pszenica, owies, inne nasiona. Wróbelku, zostaw ten chleb!
2 grudnia 2016 r. rano zobaczyliśmy grubą warstwę śniegu na wszystkim. Na pewno, niejeden ptak po raz pierwszy zobaczył to coś białe, zimne i mokre. Mniej było w pewnym momencie ptaków na ziemi, niż na drzewach i krzewach. No pewnie! Przecież zimno w łapki a pożywienia i tak nie można było znaleźć. Ten zimowy dzień trwał jednak krótko. Przyszła odwilż i wszystko spłynęło.