W listopadzie cieplej niż w październiku ... Korzystamy!
21 listopada 2016
Korzystając z ciepłych i słonecznych dni, zrobiliśmy sobie wycieczkę
poza Warszawę. Już dwa razy byliśmy w Pruszkowie.
Mają tam piękny Park Potulickich ze stawami, wysepkami, mostkami, ławeczkami. Rosną stare, piękne drzewa, krzewy i jest roślinnie bogato ...
Co ciekawe, w parku stoi tablica na temat ptaków, które można spotkać tu i w okolicy oraz porady dotyczące karmienia ptaków zimą - bardzo ładna tablica.
A obok, znane mi już z kilku parków w Warszawie, zielone urządzenie na karmę za pieniązek, dla kaczek i łabędzi. Niestety, z mostku ludzie karmili ptactwo wodne wyłącznie bułami i chlebem ... :(
W ciągu tych dwóch, niedługich czasowo, spacerów po parku i okolicach spotkaliśmy, zidentyfikowaliśmy a ja sfotografowałam następujące gatunki ptaków:
sójka (dwa razy po 2); dzięcioł zielony (2);
krzyżówki (samce i samice) pływające i odpoczywające; łabędzie nieme, w tym dwa młodociane (razem 5);
myszołowy (3); mewy śmieszki, kilka siwych i dwie srebrzyste;
gawrony, wrony, sroki, kawki;
wróble i mazurki; oczywiście gołębie miejskie (bardzo dużo!) I jeszcze jeden ważny osobnik: kaczorek mandarynki. Śliczny, kolorowy, czyściutki, zachwycający!
Naprawdę bogaty w ptaki teren i warto będzie zaglądać tam częściej :)
Natomiast, jeśli chodzi o stawy Pęcickie, to spotkała nas niemiła niespodzianka! Okazało się, że stawy owszem, są, ale dojśc do nich nie można. Wszędzie ogrodzenia, parkany, żadnego dostępu do brzegu. Widać było mewy na ziemi, bo woda już zasadniczo spuszczona, ale nic więcej ...
Mewy zresztą, poderwały się całą gromadą, spłoszone kołującymi wysoko, trzema myszołowami. To było jedyne widowisko, jakie urządziły nam mewy! Po drodze do stawów, mijaliśmy stadninę koni. Koniki rżały, a jeden młodzieniec hasał radośnie w zagrodzie. Aż mama musiała go uspokoić, tak się rozbrykał!
Brzozy jesienią, podobnie jak i wiosną, są obsypane delikatnymi,
kolorowymi listkami. Pięknie jest w słońcu!
Warto wpaść na jeden dzień do Pruszkowa :)