STYCZEŃ 2019 roku - zaczynam nowy cykl: obserwacji ptaków, fotografowania, czytania ...
Styczeń 2019 r. zaczął się silnym mrozem i sporym opadem śniegu. Uznałam, że to już czas, żeby dokarmiać ptaki bardziej intensywnie. Robiłam to od listopada, ale po trochu, nieregularnie. Tyle tylko, żeby ptaki przyzwyczaiły się do wiszących karmników, walców ze słonecznikiem, miejsc gdzie można napić się wody, a nawet wykąpać.
W czasie mrozu woda zamarza. To oczywiste. I trzeba wyrzucać lód
wielokrotnie w ciągu dnia. Tak, to wymaga poświęcenia czasu i uwagi, żeby dostrzec, że ta woda już jest skuta lodem, a ptaszki stoją na krawędzi i dziobkami próbują rozbić przeszkodę. Ciepłej wody nie nalewam. Bo chyba byłaby niesmaczna i niezdrowa dla ptasich gardeł, narażonych na ciągłe oziębianie na powietrzu.
Od początku roku powróciłam do udziału w tworzeniu listy gatunków ptaków, spotkanych w granicach administracyjnych Warszawy. Już mam ich 34! Wszystkie osiedlowe, to nie ulega wątpliwości - zobaczyłam je w ciągu pierwszych dwóch dni stycznia. A potem, nad Wisłą m.in. rożeńca (samaca i samiczkę), krzyżówki, nurogęsi, mewy srebrzystą, białogłową, kormorany ... W centrum Warszawy spotkałam rudzika - śliczny, mało płochliwy - pewnie dlatego, że właśnie wydziobywał ostatnie ziarenka słonecznika, które ktoś wcześniej rzucił ptaszkom pod krzaczek. Na terenie parku SGGW, przy starym Rektoracie, na drzewach pojawiły się: kowalik, dzięcioł duży, kosy, kwiczoły ...
Odwiedziłam też ośnieżone tereny Pola Mokotowskiego.
Pięknie wyglądały wtedy świerki i sosny, odwiedzane przez
sikory a nawet ... mazurki! Tam też zobaczyłam pierwszą w tym roku, sójkę.
A kosów było aż 7! Dużą popularnością cieszyło się drzewko
z malutkimi jabłuszkami, chyba nie jedyne w tym parku, mam nadzieję :)
Na Facebooku mam obcnie następujące strony, gdzie pokazuję zdjęcia ptaków i przyrody: "Hanna Żelichowska" (to moja główna strona); "Ptaki na Stokłosach"; "Kochany wróbel"; Kwiaty i nie tylko". Poza tym, mam funkcję moderatora na stronach: "Internetowy Atlas Ptaków"; "Ptasi Patrol - ptaki i nietoperze w budynkach"; "Warszawskie oknówki".
Tak, oknówki - jaskółki, które mają w Warszawie trudne życie. Ludzie nie chcą ich czarek z błota we framugach okien lub przy suficie balkonu. Nie chcą ich potomstwa, które robi kupki a przy karmieniu też sporo zabrudzeń powstaje. Poza tym, oknówki potrzebują błota, wilgotnej gleby, wody - do budowy gniazd, a tu wszędzie kostka Bauma i beton, albo - w najlepszym razie - trawniki i klomby z roślinnością. Dobre i to, bo tam oknówka znajdzie owady, ale to muszą być owady latające dość wysoko. Może nie tak wysoko jak w przypadku jerzyków. Oknówki polują nieco niżej, ale owady na kwiatkach przy ziemi, to nie jest ich cel ... Razem z koleżanką i kolegą przygotowujemy projekt dotyczący sztucznych gniazd dla oknówek, finansowany z budżetu obywatelskiego. Oraz - mamy pomysł na projekt pilotażowy,
sfinansowany z datków społecznych, żeby oknówkom pomóc już, w 2019 r.
20 stycznia, kiedy wyszło piękne słońce i był tylko niewielki mróz, wybraliśmy się na rozlewiska Słudwi w Złakowie Kościelnym. Och! Tam oddycha się pełną piersią. Rozległe przestrzenie i gęgania nadlatujących z różnych stron, kluczy gęsi. Kruki, myszołowy, pustułka ... Byliśmy krótko, bo i dzień w styczniu wciąż jest taki krótki! Ale wypiliśmy naszą domową kawkę, zjedliśmy kanapki w samochodzie. I było naprawdę relaksująco ... Zdjęcia jeszcze nie obrobione, ale wstawię niedługo.