Przedostatni dzień starego roku ...

30 grudnia 2016

W takim dniu wybrałam się do Łazienek Królewskich. Impulsem do tego był wpis i zdjęcie kolegi fotografa na Facebooku. Zdjęcie puszczyków - samca i samicy puszczyków przytulonych do siebie w jednej dziupli! Piękne, wzruszające! Wiem, gdzie w Łazienkach jest ta dziupla. Nie raz obserwowałam tam samca, drzemiącego w słońcu ... Nigdy nie widziałam tej pary puszczyków razem. Korzystając z pięknego, słonecznego dnia, popędziłam do Łazienek "na puszczyki". 

Zanim tam jednak dojechałam, najpierw tu, na Ursynowie pogoniłam za jemiołuszkami. Było ich tylko 9! Z całego, ostatnio spotkanego stada 120-150 osobników, dzisiaj tylko 9! Dobre i to.

 dsc_2770jemiol.jpg     dsc_2771jemiol.jpg     dsc_2733jemiol.jpg

Na górze, na krzewie jemiołuszki, na dole na trawie - kwiczoły. Trochę to dziwne, ale może były nieco speszone obecnością dużych i głośnych kuzynek z Syberii (lub z Europy Północnej) ... W każdym razie, kwiczoły na ziemi, w trawie znajdowały całkiem duże grona owoców jarząbu. Wyglądały na bardzo zadowolone :) 

dsc_2753kwiczoly.jpg           dsc_2746kwiczoly.jpg

A na niebie odbywał się balet krążących i pikujących mew. Zauważyłam mewy srebrzyste i zaraz to utrwaliłam ...  Mewy w locie i ich krzyki bardzo lubię, bo zawsze kojarzą mi się z wolnością i morzem, przestrzenią i kolorami. Mewy na Ursynowie , a zwłaszcza obecność wielu mew siwych, to dla mnie dziwne i niewyjaśnione zjawisko. Oczywiście, znajdują tu śmieciowe pożywienie. Ale, czy im to może wystarczać? Czy to jest jedyny powód, że w zimie siedzą w osiedlach mieszkaniowych a nie np. nad Wisłą lub jeziorami? 

   dsc_2717srebrzy.jpg            dsc_2716srebrzy.jpg           dsc_2728srebrzysta.jpg

W Łazienkach, szybko znalazłam właściwe drzewo. Puszczyk siedział w dziupli z zamkniętymi oczami. Drzemał. Słońce świeciło jeszcze nadal z boku. Natomiast, powyżej, nad górnym wlotem do dziupli, siedziała - też śpiąca - samiczka puszczyka. Ona jest pomarańczowa (tak przynajmniej wyglądają jej pióra w słońcu), a on - brązowo-beżowo-szarawy. Oboje są piękni! 

   dsc_2798puszczyspi.jpg       dsc_2804puszczyk.jpg

I wiem, że już od dwóch lat mają w Łazienkach lęgi - z dużym  sukcesem. Pierwszy raz miały czworo dzieci, w 2016 r. - pięcioro! Czy można się z tego cieszyć? Pewnie - trzeba, bo w końcu to są ptaki, a im więcej ptaków, tym lepiej. Jednak, to są drapieżniki. Polują na myszy, norniki ale też na drobne wróblaki. Już teraz widać w Łazienkach, jak mało jest sikor, kowalików i innych drobnych ptaków. Może przyczyną jest brak krzewów, które dyrekcja Łazienek wycina na potęgę, zbiera też ściółkę, grabi i kosi co tylko się da ... :( Ale obecność obok puszczyków, także wron, gawronów, kawek i srok, może przyczyniać się do zmniejszenia populacji sikor. Próbowałm na nie dzisiaj gwizdać i wyciągałam rękę z orzeszkami. Przyleciała tylko jedna bogatka i jedna modraszka. Inne - bały się. A w ogóle, było ich bardzo mało!

Za to przybiegła wiewiórka i śmiało wspięła się po moich spodniach i zaczęła węszyć w plecaku. Dostała orzeszek za swoją odwagę i spryt :) Na jednym z drzew wylądował dzięcioł duży.  Pokrzyczał, pobębnił i zaraz odleciał.  Ale na zdjęciu się znalazł ...

dsc_2893wiew.jpg                 dsc_2825duzy.jpg

Ale wróćmy do naszych puszczyków. Słońce przeszło już bliżej zachodu i zaczęło oświetlać spory fragment dziupli. Samiczka na górze zabrała się za toaletę i na chwilę ożywiła się. Nie na tyle jednak, żeby otworzyć oczy i pokazać swoją piękną, sowią twarz. Natomiast, udało się to z puszczykiem. Oczy ma wielkie i okrągłe, czarne i błyszczące. Puszczyki znoszą obecność fotografów, którzy stale się tu kręca i podglądają je, celując obiektywami w gniazdo. Jednak nie lubią zbytniego natręctwa. Więc, po krótkiej chwili, puszczyk odwrócił się i spokojnie opuścił w dół, do wnętrza dziupli. Widowisko skończone, dał do zrozumienia. Zatem, rozpoczęłam odwrót do domu.

               dsc_2803puszczyk.jpg                     dsc_3034puszczy.jpg

dsc_2807puszcz.jpg

Słońce świeciło, niebo było błękitne, ale dość ostry wiatr potęgował wrażenie mroźnego popołudnia. Szłam przez park, podziwiając błyszczące pióra gawronów. Są teraz w parach. I okazują sobie czułości. A nawet jeśli nie, to wciąż trzymają się blisko i często patrzą sobie w oczy. Piękne ptaszyska!  Oczy mają nieduże, okrągłe i bardzo błyszczące. A pióra połyskują fioletowo-granatowo-czernią. Ten mniejszy gawron, to - moim zdaniem - samiczka. Opiekun, samiec hardo patrzy w moją stronę, jakby chciał pokazać, że jest gotów bronić swojej damy ... Ja jednak nie miałam żadnych złych zamiarów. Wręcz przeciwnie, sypnęłam gawronom i wronom karmy dla dzikich ptaków. Rzuciły się do dziobania, popatrując nieufnie na mnie i mój aparat. 

dsc_2943gawrony.jpg   dsc_2946gawrony.jpg

Kawki są jeszcze bardziej nieufne i ostrożne. To zrozumiałe. Są przecież najmniejsze wśród naszych miejskich ptaków krukowatych. Ale zadziorne i sprytne - bardzo!

dsc_2993kawka.jpg

Na zamarzniętym stawie, za Pałacem na Wodzie, zebrały się mewy: śmieszki, mewy siwe i srebrzyste. Stworzyły takie białe, "kwiatowe" zgromadzenia. Z daleka wyglądało to niezwykle. Pierwszy raz zobaczyłam je w takiej formacji!

dsc_2881mewy.jpg

Nie spotkałam dzisiaj zbyt wielu gatunków ptaków, zresztą - byłam w Łazienkach tylko jakieś dwie i pół godziny. Jednak, ptaki, które mi pozowały, robiły to ładnie i grzecznie. Mają teraz portrety i dobrą pamiątkę. A ja - przyjemne zakończenie 2016 roku.

Dziękuję wam ptaszki!
I życzę, żebyście nie cierpiały głodu i niedostatku ani w zimie, ani w lecie.
Żeby ludzie rozumieli wasze potrzeby i zaspokajali je, m.in. sadząc dużo krzewów, drzew i tworząc łąki z chwastami.
I żeby udały wam się lęgi, a dzięki temu - żeby nam przybyło wiele ptaków!


Do siego roku!