Moje gawrony - zdjęciem dnia na birdwatching.pl

DSC_1573gawrony.JPG   

Moje zdjęcie gawronów w czułej pozie, zostało wybrane Zdjęciem Dnia wortalu przyrodniczego www.birdwatching.pl

Bardzo mnie cieszy ten fakt oraz to, że
gawrony zostały docenione.  One są chyba najmniej lubiane przez ludzi ze wszystkich krukowatych
przebywających w mieście. Nawet istniejące prawo obejmuje gawrony miejskie jedynie ochroną częściową, kiedy gawrony na terenach podmiejskich i wiejskich są objęte ochroną całkowitą.

A sytuacja gawronów wcale nie jest tak różowa. I nie jest ich tak dużo, jak się niektórym wydaje,
kiedy widzą dziesiątki gawronów przesiadujących
zimą na wysokich, bezlistnych topolach i lipach.
To są często, liczni, goście ze Wschodu. Te gawrony już odleciały (a to dopiero początek marca 2020 r.) - wróciły do siebie! I zrobiło się smutno i cicho.

Badania ornitologiczne, m.in. te prowadzone w ramach Monitoringu Ptaków Lęgowych  w Polsce wykazały, że populacja gawronów w ciągu 10-lecia (do r. 2018) spadła o ponad 40% (dokładnych danych nie pamiętam). I nadal ich liczba spada. Co się dzieje?!! Dlaczego?!
Otóż, gawronom potrzeba bezpiecznych miejsc na lęgi i pokarmu. Jedno i drugie jest w niedostatku. Ludzie przeganiają gawrony ze swoich osiedli, bo przeszkadza im hałas, jaki stwarza rozgadana kolonia gawronów; przeszkadzają też odchody spadające z drzew na chodniki, skwery, ubrania ludzi, a czasami nawet - na wózki z dziećmi. Na kolonie gawronów ludzie nasyłają sokolników z ptakiem szponiastym (na uwięzi). To jest broń naturalna, ale nienaturalnie uporczywa, natrętna i codzienna ... Aż do skutku. Bo oczywiście, gawrony dają się przepłoszyć i rozprzestrzeniają się na bardzo małe grupki po 2-3 pary. Zakładają gniazda na wysokich drzewach i teoretycznie mogą się już rozmnażać, tylko że .... brak jest pokarmu do wykarmienia piskląt! Do wychowania gawronów na zdrowe i dorodne oraz szczęśliwe gawrony.  

DSC_1542gawron.JPG

Każdy powie, że gawrony jedzą wszystko, więc co za problem?  Dostęp do koszy na śmieci, śmietników i terenów zaśmieconych wokół - jest. Mogą się pożywić. Może i tak, ale tylko dorosłe. Piskląt żaden rodzic nie będzie karmił bułami, pizzą czy makaronem. A przynajmniej - nie tylko tym. Pisklę musi dostać pożywne mięso. A gawrony nie za bardzo umieją polować na wróble czy sikorki. Padlina zdarza się czasami, ale tu sroki i wrony są szybsze.
Jeśli w pobliżu jest ciek wodny to i zwierzątko wodne się może trafić. Może też szczęściarzowi uda się wygrzebać z gleby dżdżownicę czy inne smakołyki.
Ale, to mało. Stąd problemy gawronów miejskich.

DSC_8108gawron.JPG

To niech wrócą na wieś, powie jakiś dowcipniś lub osoba całkiem nieżyczliwa ...  Hmmm, ale tam
kiepsko z drzewami, nie ma warunków, żeby założyć kolonię. W lesie gawrony nie czują się dobrze. Tu jest konkurencja ze strony myszołowów, kruków czy krogulców. Gawrony wolą miasto, bo jednak i cieplej w murach, i jakoś z pokarmem chyba łatwiej.

Jak widzicie, niełatwe jest życie gawronów. :(
Za to pięknie się kochają :)

http://www.birdwatching.pl/galeria/ostatnio-dodane/zdjecie/140366