KARMNIK BALKONOWY DLA PTASZKÓW - OTWARTY!
28 października 2017
Od wczoraj w wiszącym u mnie karmniku jest karma dla drobnych ptaszków, a nawet gołąb, sroka czy kawka coś skubną, kiedy ziarno spadnie na podłogę lub pod balkon na ziemię.
Dzisiaj towarzystwo stawiło się w pełnym składzie na śniadanie. Zatem: ponad 20 wróbli, 2 mazurki (na razie tylko dwa, będzie ich więcej), 8 bogatek, 4 modraszki, dwie sierpówki (trzecia trzymała się na uboczu; nie miała odwagi?), gołębie zmieniały się, więc nie wiem dokładnie, ale pewnie łącznie 6 skorzystało ze spadającej karmy, kawka, dwie sroki. Kwiczoły, szpaki przybyłe licznie na jarząb nie konkurowały z balkonowymi, zainteresowane wyłącznie czerwonymi owocami. Dwie wrony i jeden gawron dokonały przelotu patrolowego, bez zatrzymywania się. Na niebie krążyły śmieszki. Na szczęście one jeszcze nie odważają się zaglądać na blokowe balkony. Kręcą się w pobliżu śmietników.
Na końcu wymieniam gościa niezwykłego - razem z kwiczołami na jarząbie pojawił się JER (Fringilla montifringilla)!
Tak mnie to zachwyciło, że zrobiłam zaledwie dwa dobre zdjęcia, pozostałe wyszły mi poruszone. Tak, ja też byłam poruszona. Jer to dla mnie ptak zimy, a ten - już! Gdyby nie deszcz padający prawie cały dzień i zapowiedzi szalonych wiatrów, pewnie bym wyszła z aparatem poszukać na osiedlu innych stad kwiczołów, wśród których powinno być więcej jerów ... To może i jemiołuszki wcześniej przylecą?
Na razie, leje i wieje. I zimno jest. Czyli - jutro dokarmianie od rana (o godzinkę później, drogie ptaszki!) - kontynuacja.
Będzie w niedzielę na śniadaniu ptaszków wiele ...