BUDKA LĘGOWA BOGATEK. Jak wyglądało gniazdko?
22 października 2017
Wiosną tego roku, w nowo powieszonej budce lęgowej dla sikor, bogatka miała lęg. Prawdopodobnie, co najmniej dwoje piskląt szczęśliwie odchowała i wyleciały ... Pisałam o tym kilka miesięcy temu. Dzisiaj otworzyłam budkę lęgową, żeby sprawdzić, jak jest w środku i ewentualnie ją wyczyścić. Pamiętajmy, że nie należy kręcić się przy siedliskach ptaków (budkach lęgowych, gniazdach w stropodachu czy innych miejscach potencjalnych lęgów ptaków) w okresie lęgowym, tj. pomiędzy 1 marca a 15 października.
Zatem, dzisiaj już mogłam zajrzeć do budki. Po zdjęciu drzwiczek z otworem wlotowym, zastałam w niej przepiękne gniazdo o wysokości 7 cm i szerokości 12 cm.
Zrobione z gałązek, mchu, sierści, trawek, piórek i innych rzeczy. Kunsztownie wszystko przeplecione, dokładnie dociśnięte do ścianek budki. Idealny prostopadłościan. W górnej części widoczne było stosowne wgłębienie dla wysiadującej samiczki i piskląt po wykluciu. Teraz, znalazłam tu resztki - odchody piskląt w woreczkach.
Rodzice nie zdążyli zabrać ich w odpowiednim momencie i zostały. Natomiast, nie było żadnych śladów po skorupkach. Albo zjedzone (?), albo wyniesione poza gniazdko. Naprawdę dzielne są te ptaszki. I jakie czyściochy. Dbają o higienę, bo przecież malusieńkie pisklaczki są narażone na różne choroby, więc trzeba dbać o gniazdko. I rodzice to robią. Obie bogatki (samiec i samiczka) są w to zaangażowane i dzielą się obowiązkami.
Budkę wyczyściłam (odkurzyłam, bo poza tym była czysta), gniazdo obfotografowałam i ... No tak. Co z nim zrobić? Takie ładne. Włożyć z powrotem? Zniszczyć? Nie mam doświadczenia. Napisałam więc e-mil do dostawcy budek, firmy Ussuri oraz do znajomego ornitologa, Pana Mariusz Grzeniewski.
Pan Mariusz sugerował usunięcie gniazdka i pozostawienie budki pustej. Ponieważ wciąż się wahałam, przekonał mnie następującym uzasadnieniem:
"Śmiało można wyrzucić. Jak ptakom będzie zimno to sobie naniosą (to komentarz do mojego pytania co z ptakami, które zimą mogą chcieć korzystać z budki, jako schronienia; czy nie będzie im zimno?).
Pod koniec lutego trzeba zajrzeć i oczyścić. Potem już nie zaglądać bo można wypłoszyć ptaki szykujące się do lęgów.
Sikory i tak nie skorzystałyby z tego gniazda wiosną. Zbudowałyby na nim całkiem nowe, od samego początku. Wtedy byłoby zagrożenie, że wysiadujący ptak i potem pisklęta byłby blisko otworu wlotowego "wysoko", co mogłoby zwabić np. sroki i lęg mógłby być stracony. Stąd konieczność czyszczenia. W naturalnej dziupli zachodzą procesy gnilne i takie gniazdo pozostawione na zimę, wiosną jest już rozłożone, więc ptaki znów budują gniazdo wystarczająco głęboko. W budce tych procesów po prostu nie ma, dlatego musimy to czyścić.".
Dziękuję Panie Mariuszu! Jestem przekonana :) Budka wietrzyła się przez 3/4 dnia. Teraz, ma założone drzwiczki, a w środku jest pusto.
Ptaszki, zimowe mieszkanko - czeka! :)