Święta i po Świętach ...
26 grudnia 2016
Śniegiem nie posypało, mrozu nie było - Święta w deszczu i przy temperaturze do +9 stopni! Tak w ostatnich latach bywa. Zimy już nie są takie ostre, więcej ptaków pozostaje z nami, bo łatwo im przetrzymać zimę. Dwa dni przed Świętami na Ursynowie żerowało stadko ponad 40 szpaków! I oczywiście - jemiołuszki ...
Na jemiołuszki wyprawiliśmy się 25 grudnia, w pierwszy dzień Świąt. To był najmniej szary dzień tego świątecznego okresu. Nie tylko my to dostrzegliśmy. Ptaki też były bardziej radosne. Wiele z nich kąpało się w kałużacj. Jemiołuszki też, ale zdjęć nie mam, bo wtedy nie byłam z aparatem ... Szkoda!
Ale przyleciało duże stado. Podzieliło się na grupy. Jedne siedziały na brzozach, inne na topolach a jeszcze inne na krzewach jarząbu. Grupka objadała jemiołowe kule, inne - bardzo płochliwe - wciąż zmieniały lokalizację, przestraszone przez przechodzących ludzi lub dźwięki samochodów.
Tego dnia dużym popytem cieszyły się smakołyki na moim balkonie. Bogatki, modraszki, wróble, mazurki pożerały ziarno, skubały kulę tłuszczową, przepychały się na walcu ze słonecznikiem. A na jarząbie przysiadały spokojne mazurki, czekając na miejsce w karmniku.
Tego dnia spotkałam też młodocianego gawronka i kwiczoły na jarząbach oraz dzwońca siedzącego na czubku drzewa i śpiewającego do nieba.
Niebo jednak bardzo krótko było jasne z przebłyskami słońca. Jemiołuszki piękne w świetle, a jeszcze wspanialesze w słońcu, zaczęły wychodzić czarno na zdjęciach. Ukryte w bałaganie owoców i gałązek nie dawały szansy na dobre ujęcie.
Szbko napłynęły szare chmury i po południu znowu zaczął padać deszcz.
Zima zimowa pewnie jeszcze będzie, ale Boże Narodzenie było bezśniegowe ... I już minęło ... Na balkonie i w mieszkaniu zostały jeszcze dekoracje, które cieszą oczy. Mam nadzieję, że ptakom też się podobają ...